22 września 2000 roku zakończono produkcję Fiata 126 w Polsce. W ciągu 27 lat, w dwóch fabrykach powstało 3 318 674 egzemplarzy. Dodając do tej liczby produkcję włoską z lat 1972-1980, ogółem na drogi wyjechało 4 671 586 Fiatów 126. Historia tego modelu rozpoczęła się w 1972 roku, na targach motoryzacyjnych w Turynie. Starą technologię, wywodzącą się z Fiata 500, „opakowano” w nowoczesną karoserię, która mogła się wówczas podobać. Po roku od rozpoczęcia produkcji we Włoszech, uruchomiono montaż Fiata 126 w Bielsku-Białej. W 1975 roku otworzono drugą linię produkcyjną w Tychach. Pierwszych istotnych modyfikacji dokonano w 1977 roku. Polegały one na zwiększeniu pojemności silnika z 594 do 652 cm, zastąpieniu prądnicy – alternatorem, zwiększeniu średnicy hamulców bębnowych oraz wprowadzeniu nowych obręczy kół. Cztery lata później świętowano zmontowanie 1 000 000 egzemplarza. W 1985 roku w sprzedaży pojawił się 126 FL (face lifting), którego najłatwiej rozpoznać po „nowej” desce rozdzielczej. Fiat otrzymał między innymi w wyposażeniu seryjnym dzienny licznik kilometrów i dmuchawę. W tym samym roku z taśmy montażowej zjechał 2 000 000 egzemplarz. W latach 90-tych, pomimo wyprodukowania 3 000 000 egzemplarza, sprzedaż pojazdu zaczęła spadać. Chcąc utrzymać w produkcji przestarzały model, w 1994 roku zdecydowano się na wiele zmian mechanicznych z wykorzystaniem podzespołów z Fiata Cinquecento. Wygładzono ostre krawędzie karoserii , zrezygnowano z tzw. fletnerek- małych, uchylnych szybek w drzwiach przednich. Zaadaptowano nowoczesne, regulowane z wnętrza pojazdu lusterka zewnętrzne. Zmodernizowany samochód oznaczono literkami El (elegant). Przystosowując pojazd do obowiązujących wówczas norm emisji spalin Euro I, pod koniec 1996 roku, zaczęto seryjnie montować katalizator spalin. Na tylnej klapie pojawiło się oznaczenie elx. Rok przed zakończeniem produkcji, seryjnie montowano tylne zagłówki. Na pożegnanie w 2000 roku, można było nabyć małego Fiata w limitowanej serii 1000 egzemplarzy z napisem Happy End: 500 sztuk żółtych i 500 sztuk czerwonych. Obecnie fabrycznie nowe egzemplarze serii Happy End możemy podziwiać w muzeach motoryzacji: żółte w Muzeum Fiata w Turynie i Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie, czerwony zaś w Muzeum Przemysłu w Warszawie.
Myślę, że w najbliższych kilku latach Fiat 126 stanie się w Polsce samochodem kultowym, na co w pełni zasługuje. Krajowe muzea motoryzacji oraz zapewne prywatni kolekcjonerzy będą chcieli mieć ten samochód w swoich zbiorach. Historia Malucha zatoczyła krąg. W latach 70-tych i 80-tych pomimo ciasnoty wewnątrz kabiny, mizernych osiągów, mikroskopijnego bagażnika i hałaśliwego, „trzęsącego się” silnika 2-cylindrowego, dla większości z nas był to samochód marzeń. Przypomnę, że w ówczesnym czasie sam fakt posiadania jakiegokolwiek samochodu był synonimem luksusu. Na początku lat 90, Fiat 126 staje się powoli przedmiotem drwin. Zmienia się ustrój polityczny, „otwierają się” granice, z zachodu masowo importuje się samochody używane. W Polsce powstają salony samochodowe, które oferują bogatą paletę modeli, uznanych, światowych marek. Wszystkie z tych pojazdów są nowocześniejsze, wygodniejsze, bezpieczniejsze, lepiej wyposażone, oferujące znacznie lepsze osiągi. Jedynym atutem Malucha pozostaje niewygórowana cena.
W ostatnich 3, 4 latach, Fiat 126 przeżywa renesans. Dla wielu osób jest to pojazd o wartości sentymentalnej. To właśnie od niego zaczynali swoją motoryzacyjną przygodę. Z pierwszym, własnym samochodem wiążą się wspomnienia, odwołujące się do lat młodości, niezależnych od innych środków transportu wycieczek na łono natury. Nie ma w naszym kraju najprawdopodobniej osoby, która nie jechałaby choć raz tym autkiem. Dziś wielu z dawnych właścicieli Maluchów, chce mieć go z powrotem, jako 2 bądź nawet 3 samochód w gospodarstwie domowym i odbywać nim krótkie, nostalgiczne przejażdżki w dni wolne od pracy. Posiadanie Malucha staje się modne, pojazd ten zapewne już niebawem otrzyma status youngtimera.
Znacznie gorzej wygląda sytuacja w przypadku Fiata 126Bis, którego świadomie pominąłem nakreślając pokrótce historię Fiata 126. Przypomnę, że zmodernizowany Fiat 126 Bis został zaprezentowany na salonie samochodowym we Frankfurcie w 1987 roku. W konstrukcji pojazdu dokonano około 800 zmian, które były w dużej mierze dziełem Polaków. Z zewnątrz wersję Bis rozpoznamy po 3 drzwiach z dużą tylną szybą, unoszonych do góry. W ten sposób samochód zyskał drugi bagażnik o poj. 110 dm, który można było powiększyć po zdemontowaniu tylnej półki i złożeniu kanapy do 480 dm. Pod specjalną matą w bagażniku umieszczono, zmodernizowany silnik o objętości skokowej, zwiększonej do 703 cm. Zmieniono rozmiary i kształt krzywek wałka rozrządu i zaworów dolotowych. W układzie zasilania zastosowano nowy typ gaźnika, w układzie smarowania wprowadzono nową pompę oleju z kłami zębatymi o wewnętrznym uzębieniu. W samochodzie montowano większe koła 13 oraz zębatkową przekładnię kierowniczą z samoczynną regulacją luzu międzyzębnego. Pojazd produkowano w Bielsku-Białej w latach 1987-1991, do chwili wprowadzenia na rynek Fiata Cinquecento. Łącznie powstało około 190 000 egzemplarzy. W artykułach poświęconych historii Fiata 126 o modelu Bis wspomina się zazwyczaj tylko w jednym zdaniu, jako o samochodzie przejściowym, niezbyt udanym. Pojazdy te prawie zupełnie zniknęły już z ulic polskich miast, kończąc żywot na złomowiskach. Jeżdżące egzemplarze czeka zapewne w niedalekiej przyszłości ten sam los. Na rynku brakuje już części zamiennych do Bisa. Ewentualna awaria może całkowicie unieruchomić pojazd.
Dlatego zwracam się z prośbą do właścicieli Fiatów 126Bis, aby chronili swoje egzemplarze przed szrotami. W przypadku chęci pozbycia się pojazdu, proszę o przekazanie go do motoryzacyjnych placówek muzealnych, których adresy dostępne są na stronach internetowych. Fiat 126Bis jest cennym eksponatem muzealnym, ukazującym zaistniały proces ewolucji od Fiata 126 do Fiata Cinquecento. Należy wspomnieć także o modelu cabrio oferowanym w latach 1991-1995 pod nazwą Bosmal 126p, który został skonstruowany w Ośrodku Badawczo Rozwojowym Samochodów Małolitrażowych Bosmal w Bielsku-Białej. Ogółem powstało 500 egzemplarzy, które zostały wyeksportowane w ilości 400 sztuk za granice, w szczególności do Holandii. Bosmal jest obecnie niezwykle cenionym egzemplarzem w kolekcjach muzealnych, czy prywatnych.
Michał Świercz