Każdego roku lokalna sekcja Rolls-Royce Enthusiasts’ Club (RREC) obchodzi rocznicę śmierci Sir Henry’ego Royce’a w dniu 22 kwietnia 1933 roku specjalną ceremonią w Elmstead, jego ukochanym domu w wiosce West Wittering, West Sussex . Tegoroczne wydarzenie ma dodatkowe znaczenie lokalne, ponieważ zbiega się z stuleciem West Wittering Memorial Hall, który został zbudowany za czasów Royce’a w Elmstead.
- Rolls-Royce Motor Cars świętuje życie Sir Henry’ego Royce’a (27 marca 1863 – 22 kwietnia 1933) – który ostatnie 16 lat swojego życia spędził w Elmstead
- Położony w wiosce West Wittering, West Sussex, Elmstead znajduje się zaledwie osiem mil od dzisiejszego domu Rolls-Royce’a w Goodwood
- Członkowie Klubu Miłośników Rolls-Royce’a przejdą śladami Royce’a z pobliskiej Memorial Hall, która w 2022 roku obchodzi swoje stulecie, do domu w ramach upamiętnienia
- Relacje z życia Royce’a w Elmstead dostarczają fascynującego wglądu w umysł i charakter geniusza założyciela marki
„Jednym z powodów, dla których Goodwood zostało pierwotnie wybrane jako miejsce dla Domu Rolls-Royce’a, była bliskość domu i studia projektowego Sir Henry’ego Royce’a w West Wittering. Ten emocjonalny związek z naszym założycielem, który spędził tam swoje najszczęśliwsze i najbardziej produktywne lata, jest czymś, co wszyscy bardzo głęboko odczuwamy. Jesteśmy dumni z naszego długiego związku z tą piękną częścią West Sussex, którą tak bardzo kochał, i cieszymy się, że możemy po raz kolejny uczcić jej centralne miejsce w dziedzictwie naszej firmy”.
Andrew Ball, szef działu relacji korporacyjnych, Rolls-Royce Motor Cars
Każdego roku lokalna sekcja Rolls-Royce Enthusiasts’ Club (RREC) obchodzi rocznicę śmierci Sir Henry’ego Royce’a w dniu 22 kwietnia 1933 roku specjalną ceremonią w Elmstead, jego ukochanym domu w wiosce West Wittering, West Sussex . Dom, w którym Royce spędził ostatnie 16 lat swojego życia, znajduje się zaledwie osiem mil od dzisiejszego domu Rolls-Royce’a w Goodwood: osobisty i emocjonalny związek z jednym z jej ojców założycieli, który odbija się echem w całej firmie.
Tegoroczne wydarzenie ma dodatkowe znaczenie lokalne, ponieważ zbiega się z stuleciem West Wittering Memorial Hall, który został zbudowany za czasów Royce’a w Elmstead. Jako sąsiad i inżynier, Royce niewątpliwie interesowałby się osobiście i zawodowo pracą budowlaną; był prawdopodobnie również przekonany, że mógłby to poprawić. Zaobserwowałby jego postęp, gdy przeszedł około 200 jardów między domem a swoim studiem projektowym, znajdującym się na rogu naprzeciwko miejsca.
Członkowie RREC pójdą w jego ślady, przemierzając tę krótką podróż z Memorial Hall do Elmstead na ceremonię upamiętniającą. Dla uczestników jest to wyjątkowa okazja, aby cofnąć się w czasie i umieścić się w świecie, który sam Royce znał, kochał i, na szczęście, nadal będzie w dużej mierze rozpoznawalny.
Pracownia projektowa jest obecnie prywatną rezydencją: zabytkowym budynkiem II stopnia, na jednej ze ścian znajduje się tablica z brązu upamiętniająca jego dawny status. Jednak w latach 20. XX w. zajmowali go projektanci i inżynierowie Rolls-Royce’a pracujący pod nadzorem Royce’a; to tutaj opracowali wiele z jego największych innowacji.
Royce odkrył, że jest w stanie pracować wydajniej z dala od codziennej presji zakładu produkcyjnego firmy w Derby, ale nadal nalegał, aby osobiście podpisywać każdą część projektów swoich produktów. Dlatego przez cały ten okres do West Wittering regularnie przybywały eksperymentalne samochody Rolls-Royce’a, które przed powrotem do Derby zostały poddane kontroli, regulacji i zatwierdzeniu przez Royce’a – w obie strony ponad 400 mil. Te same drogi zachodniego Sussex są nadal uświetnione obecnością marki prawie sto lat później. ŻYDNY UMYSŁ Royce kupił Elmstead w 1917 roku, po obejrzeniu reklamy na łamach Country Life
czasopismo. Dom pochodzi z XVIII wieku i, podobnie jak studio projektowe, jest obecnie zabytkiem klasy II: Royce wypełnił go starannie dobranymi starymi meblami i udekorował w prostym, surowym stylu, który odzwierciedlał jego własny gust i temperament.
Royce nabył również przyległą działkę o powierzchni 60 akrów. Kiedy oznajmił, że zamierza zająć się rolnictwem, miejscowi rolnicy, którzy go znali i lubili, żartowali: „Umie robić dobrze samochody, ale to nie znaczy, że wie coś o rolnictwie”.
To była prawda; ale Royce postanowił zaradzić temu brakowi z charakterystyczną energią i dokładnością. Miesiącami studiował każdą książkę, jaką mógł znaleźć, i stał się ekspertem we wszystkich aspektach hodowli, zwłaszcza w chemii gleby i nawozach, i „z odległości stu jardów potrafił stwierdzić, co jest nie tak z wahającym się żniwiarzem”. Jego sukces był tak wielki, że farmerzy przybywali z wielu kilometrów, aby podziwiać jego uprawy i zwierzęta gospodarskie. Ale z równie charakterystycznym deprecjonowaniem samego siebie, Royce nigdy nie nazywał siebie rolnikiem, preferując określenie „kultywujący”.
Jego drzewa owocowe zostały posadzone w idealnie prostych liniach i starannie przycięte. Dziś echa tej wybredności słychać w słynnych „kwadratach” na dziedzińcu Goodwood. 65 lip jest starannie przyciętych, aby wszystkie miały dokładnie tę samą wysokość, z idealnie płaskimi bokami i przyciętymi pod kątem 90 stopni każdą krawędź i róg.
Nawet zimując w La Canadel, swoim domu na południu Francji, Royce wysyłał instrukcje, aby w określonym dniu kawałek ziemi został potraktowany określonym nawozem. Nic dziwnego, że jego obliczenia zawsze się sprawdzały. Jak zauważył jego biograf Sir Max Pemberton, Royce do końca swoich dni był przekonany, że „tylko przez produkcję człowiek najlepiej wykorzystuje swój czas”.
CZŁOWIEK DZIAŁANIA
Royce był człowiekiem, który praktykował to, co głosił. Latem 1929 r. można go było znaleźć leżącego na stogu siana na swoich polach: oczywiście nie odpoczywając, ale mierząc czas jego silników lotniczych, gdy rywalizował – i ostatecznie wygrał – słynny wyścig wodnosamolotów Schneider Trophy nad Solent.
Przekazywał też regularne darowizny z wyhodowanych przez siebie ziemniaków do szpitala w pobliskim Chichester. Pewnego razu, tuż przed wyjazdem z Elmstead na ważne spotkanie w Londynie, dowiedział się, że dostawa nie została dokonana. Bez wahania, choć ubrany w swój najlepszy biznesowy strój, załadował pół tony ziemniaków do swojego roll-royce’a, pojechał do szpitala, sam wyładował całą przesyłkę, a potem udał się na spotkanie w stolicy.
W ciągu kilku godzin po śmierci, w Elmstead, wciąż rysował projekty na specjalnym stole roboczym przymocowanym do łóżka. Jego ostatni szkic – dotyczący amortyzatora – zawiera adnotacje zarówno Royce’a, jak i jego pielęgniarki, kiedy stał się zbyt słaby, aby wykonać go osobiście. I chociaż w końcu został pochowany w Alwalton, rodzinnej wiosce w Cambridgeshire, najszczęśliwsze lata spędził w West Wittering.
Andrew Ball podsumowuje: „Sir Henry Royce był całkowicie niezwykłym człowiekiem, z nienasyconą ciekawością, niesamowitą etyką pracy i nieodpartą chęcią ulepszania rzeczy, niezależnie od tego, czy chodziło o samochody, silniki, czy nawet – jak udowodnił w Elmstead – zwierzęta gospodarskie i drzewa owocowe. Prawie 90 lat po jego śmierci pozostaje wybitną postacią i stałą inspiracją dla nas wszystkich w Rolls-Royce Motor Cars”.
Źródło: Rolls-Royce