Strona poświęcona motoryzacji

W lutym 1988 roku, Volkswagen zaprezentował nową wersję Passata, oznaczoną wewnętrznym kodem B3. Oferowano go w dwóch wersjach: sedan i kombi (Variant). Nadwozie samochodu w chwili debiutu było bardzo nowoczesne. Klasyczne, lekko zaokrąglone linie karoserii, czy szyby osadzone w cienkich prowadnicach mogą się podobać. Ładnie zachowane egzemplarze, szczególnie w ciemnych lakierach wciąż wyglądają elegancko. Znakiem rozpoznawczym tej wersji Passata jest przedni pas, wykonany z tworzywa sztucznego, którego pozbawiono wlotów, tak zwanych żeberek. Zabieg ten w połączeniu z opływową karoserią miał wpłynąć na poprawę aerodynamiki, cechy priorytetowej w konstruowaniu samochodów lat 80-tych. Uzyskane wartości współczynnika Cx = 0,29=0,30, zależnie od wersji pokazują, że cel został osiągnięty. Z niezwykłą dbałością koncern Volkswagena podszedł także do sprawy zabezpieczenia antykorozyjnego. Blachy poszycia zewnętrznego cynkowano jedno lub dwustronnie. Wnęki nadwozia zostały natryśnięte specjalnym woskiem. Według danych, przeznaczono dwa kilogramy środka na każdy egzemplarz. W solidnym zabezpieczeniu antykorozyjnym kryje się odpowiedź, dlaczego tak dużo Passatów B3 wciąż jeździ po drogach Europy Środkowo-Wschodniej. Można jeszcze spotkać auta bezwypadkowe, które po dzień dzisiejszy pozostają „wolne” od rudego nalotu. O ogromnej popularności modelu decydują również walory użytkowe, które są mocną stroną Paska. Pod względem przestronności wnętrza, pojazd może konkurować z limuzynami klasy wyższej. Miejsca jest aż nadto. Dotyczy to zwłaszcza pasażerów tylnej kanapy, którzy nie odczuwają dyskomfortu opierania się kolanami o fotel kierowcy, nawet wówczas gdy jest on znacznie odsunięty do tyłu. Rozstaw osi 262,3 cm porównywalny jest z najnowszymi kompaktami, ale to jednak nasz dzisiejszy „bohater” jest przestronniejszy. Nie można narzekać na szerokość kabiny 170,4 cm, czy wysokość 142,8 cm, która odbiega na plus od konkurentów z tamtego okresu. To nie koniec pochwał wnętrza. Siedząc w środku możemy podziwiać mistrzostwo ergonomii. Wszystkie przełączniki i pokrętła umieszczono na wysokości rąk. Pracują one lekko i są podświetlone. Dobrze w dłoniach leży grube koło kierownicy oraz krótki drążek zmiany biegów. Jakość plastików oraz ich spasowanie jest na najwyższym poziomie. Do uszu jadących nie docierają nawet najmniejsze skrzypienia. Cieszy obicie niemal całych powierzchni drzwi od wewnętrznej strony materiałem, który w dotyku jest nieporównywalnie przyjemniejszy od plastiku, dominującego w dzisiejszych autach tej klasy. Tapicerka odznacza się trwałością, rzadko dochodzi do jej przetarcia. Fotele są sprężyste, oparcia wystarczająco wysokie. Z przodu seryjnie montowano regulację wysokości pasów bezpieczeństwa. Udane wnętrze uzupełnia pojemny bagażnik, w sedanie 495 litrów i 465 litrów w kombi. Po złożeniu tylnej kanapy, powierzchnia wzrasta odpowiednio do 820  i 1500 litrów. Większość kierowców zadowoli zapewne typowo volkswagenowskie zawieszenie, umiejętnie łączące komfort resorowania z możliwością bezproblemowego utrzymywania obranego toru jazdy, zwłaszcza w zakrętach. Użytkowników ucieszy zapewne fakt, że utrzymanie zawieszenia w idealnym stanie nie nadwyręży zbyt mocno ich domowych budżetów. Oparte na prostych, sprawdzonych rozwiązaniach zawieszenie z wahaczami poprzecznymi, kolumnami Mc Phersona i stabilizatorem z przodu oraz wahaczach wzdłużnych, poprzecznej belce skrętnej, amortyzatorami teleskopowymi z górnymi sprężynami spiralnymi z tyłu, rzadko wymaga interwencji mechanika. Podobną trwałością wykazują się silniki, zarówno benzynowe jak i diesle, może z wyjątkiem VR6, którego trapią problemy z układem zapłonowym. Wszystkie jednostki przejeżdżają kilkaset tysięcy kilometrów bez remontu. Należy przyznać, że chyba każdy jest w stanie dobrać napęd do swojego temperamentu i możliwości finansowych. Najmniejszy, montowany silnik to 1.6 (75 KM), jedyny z gaźnikiem, następnie mamy 1.6 i (72 KM), 1.6 i (100 KM), 1.8 i (90 KM), 1.8 i (112 KM), 1.8 G60 (160 KM), 1.8 i (75KM), 2.0 i 16V (150 KM), 2.0 i (116 KM), 2.8 VR6 (174 KM), 2.9 VR6 (184 KM) oraz paletę diesli: 1.6 TD (80 KM), 1.9 D (68 KM), 1.9 TD (75 KM), 1.9 TDI (90 KM). Wszystkie silniki umieszczono poprzecznie, co było nowością w Passatach i skonfigurowano je  z cztero i pięciobiegowymi skrzyniami mechanicznymi oraz czterobiegowym automatem. Dźwignia zmiany biegów, połączona jest ze skrzyniami mechanicznymi za pomocą dwóch cięgien giętkich, umieszczonych w pancerzach, zamiast powszechnie wówczas stosowanych sztywnych drążków. W ten sposób wyeliminowano drgania przenoszone na dźwignię. Rozwiązanie to choć wówczas nowatorskie nie do końca się sprawdziło. Wiedzą  co chcę napisać wszyscy użytkownicy Passatów. Po pewnym czasie dochodzi do wyciągnięcia cięgien, które uniemożliwiają płynną zmianę biegów. Pomaga wymiana ich na nowe. Istotną  informacją z punktu widzenia taniej eksploatacji  jest możliwość zamontowania do silników benzynowych instalacji LPG, zdecydowanie najlepiej „toleruje” ją silnik 1.8 i (90 KM) z jednopunktowym wtryskiem paliwa.

Od chwili debiutu do zakończenia produkcji, Passata oferowano w trzech wersjach wyposażenia: podstawowej CL, luksusowej GL i usportowionej GT.  Wersję podstawową najłatwiej rozpoznać po szkłach kierunkowskazów w kolorze pomarańczowym, zderzakach w kolorze czarnym, szybie przedniej bez górnego paska przeciwsłonecznego. W odmianach GL i GT kierunkowskazy miały białe klosze, dolne części zderzaków lakierowane były w kolorze nadwozia, we wnętrzu oferowano lepszą gatunkowo tapicerkę. W odmianie Variant standardem były relingi na dachu i roleta bagażnika. Odmiany GL i GT miały ponadto pełnowymiarowe, ozdobne kołpaki kół, niebieski pasek przeciwsłoneczny w górnej części szyby, a wersja GT „głębokie” fotele przednie i szerokie listwy drzwiowe. Do każdej wersji istniała możliwość dokupienia wyposażenia dodatkowego z długiej listy opcji. Można było zamówić między innymi: komputer pokładowy, elektrycznie sterowane szyby, podgrzewane lusterka, centralny zamek, klimatyzację, szyberdach, ABS, skórzaną tapicerkę, pneumatyczne zawieszenie tylne (Variant), czy pod koniec produkcji poduszkę powietrzną. Od czasu do czasu firma z Wolfsburga wprowadzała do produkcji specjalne serie limitowane, między innymi: Trend, Arriva, Exlusive, Pacific, które charakteryzowały się zwiększonym wyposażeniem seryjnym. W okresie produkcji, samochód poddawano delikatnym zmianom. W maju 1991 roku, zmodyfikowano zestaw wskaźników, który otrzymał lampki kontrolne kierunkowskazów w formie strzałek. W lipcu 1991 roku, nadwozie wyposażono w kierunkowskazy boczne, umieszczone na błotnikach, w miejscu, w którym znajdowało się wcześniej oznaczenie wersji samochodu. Starano się poprawić komfort podróżujących, zwiększając wyposażenie seryjne. W autach z roku modelowego 1992, wspomaganie układu kierowniczego zaczęło należeć do wyposażenia seryjnego, którego pozbawione były egzemplarze z najmniejszymi silnikami benzynowymi. Rozpoznać je można po dwuramiennym kole kierownicy. W lipcu 1992 roku, podstawowa wersja CL otrzymała dzielone oparcie tylnej kanapy i regulowany na wysokość fotel kierowcy. Volkswagena Passata B3 produkowano do 1993 roku. Wówczas model przeszedł face lifting. Zmiany objęły przedni i tylny pas, wygładzono klamki i listwy zewnętrzne. Unowocześniono wygląd deski rozdzielczej, poprawiono bezpieczeństwo, zaoferowano nowe silniki. Zmodernizowany pojazd oznaczono wewnętrznym kodem B4, ale to jest temat na inny artykuł. Wróćmy do „naszego bohatera”. Czy pamiętacie Państwo nowe Passaty B3 na ulicach naszych miast. Trudno sobie przypomnieć bo było ich niewiele. Związane było to zapewne z zaporową ceną i słabą siecią dealerską. Najłatwiej można było  taki samochód spotkać w oznakowaniu Policji. Tak, obok dostawczego T4 i mniejszego Vento to właśnie Passat miał za zadanie zastąpić wysłużone auta rodzimej produkcji. Z biegiem lat wraz z rozwojem prywatnego importu do Polski zaczęło trafiać coraz więcej egzemplarzy używanych. Portale motoryzacyjne pełne są ofert sprzedaży. Najtańsze Passaty B3 kosztują około 2 000 zł. W dobrym stanie technicznym, dające gwarancję na kilkuletnią jazdę od około 4 000 do 6 500 zł. Uważam, że jeśli ktoś zainteresowany jest zakupem przestronnego, trwałego i taniego w eksploatacji samochodu to powinien zastanowić się nad Passatem. To samochód, który poza zazwyczaj skromnym wyposażeniem, niewiele odbiega od współczesnych pojazdów, będąc znakomitą alternatywą dla młodszych, ale znacznie mniejszych samochodów. Dobrze zachowane egzemplarze mogą stać się youngtimerami, czego Passatowi B3 życzę, bo na to w pełni zasłużył.

Michał Świercz

Historia motoryzacji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze komentarze

    Licznik odwiedzin

    • 1
    • 88
    • 47
    • 1 279 010
    • 202 772