Strona poświęcona motoryzacji

Płaska sylwetka, przestronne, komfortowe wnętrze, wysokogatunkowe materiały wykończeniowe, bogate wyposażenie seryjne, hydropneumatyczne zawieszenie i dosyć dynamiczne silniki, pozwalają podróżować w luksusowych warunkach. Czy opis nie jest zbliżony do komfortu jakiego możemy doświadczyć w najszybszym pociągu świata TGV. Myślę, że taki sposób postrzegania Citroena XM jest do przyjęcia. Podobnie jak ja, walory tego pojazdu dostrzegło jury konkursu Car of the Year, przyznając mu ten zaszczytny tytuł w 1990 roku. Co prawda marka Citroen, przyzwyczaiła nas już do bardziej ekstrawaganckich, a nawet wybiegających w przyszłość samochodów, przypomnijmy chociażby model DS z lat 50-tych XX wieku, czy sportowy SM, ale i tak XM znacznie wyróżniał się na tle swojej konkurencji. Przede wszystkim typowym dla Citroenów, wspomnianym już zawieszeniem hydropneumatycznym, zapewniającym poczucie „płynięcia” po wszelkich nierównościach dróg z możliwością regulacji prześwitu, oryginalnie zaprojektowanymi tylnymi kloszami kierunkowskazów, oddzielonymi pasem karoserii od lamp zespolonych, czy bardzo nisko poprowadzoną linię przednich reflektorów. W XM-ach, tzw. pierwszej fazy, montowano jednoramienną kierownicę z przyciskami do sterowania radiem w droższych wersjach wyposażenia, którą zastąpiono w późniejszym okresie kołem czteroramiennym z poduszką powietrzną. Względy bezpieczeństwa pokonały w tym przypadku oryginalność marki spod znaku szewronu. Udało się na szczęście utrzymać w produkcji jeszcze jeden element wyróżniający tę francuską limuzynę. Konstruktorzy samochodu zaprojektowali dodatkową szklaną szybę, zabezpieczającą pasażerów przed deszczem i przeciągiem po otwarciu tylnych drzwi, odsłaniających dostęp do powierzchnia bagażnika. O wielkim luksusie panującym w XM-ie świadczą między innymi elektrycznie sterowane przednie i tylne fotele, często pokryte skórą (zależnie od wersji), pełna elektryka szyb i lusterek oraz klimatyzacja w większości egzemplarzy, która wcale nie była w minionym okresie oczywistym elementem wyposażenia drogiej limuzyny.

Wszystkie te cechy powinny przełożyć się na ogromny sukces rynkowy, mierzony w ilości sprzedanych egzemplarzy. Tak się jednak nie stało. Poza rodzimą  Francją, samochód sprzedawał się poniżej oczekiwań. W większości przypadków za taki stan rzeczy odpowiadają tzw. choroby wieku dziecięcego, wpływające na późniejszą popularność modelu. Francuzi nie ustrzegli się kilku wpadek. Paradoksalnie największa z nich jest jednak dziełem niemieckiej firmy Bosch, która dostarczała wiązki przewodów elektrycznych. Słabe i nieszczelne zapięcia powodowały awarie systemów elektronicznych, co w konsekwencji skutkowało uszkodzeniami komputerów, czy problemami z uruchomieniem pojazdu, którego nie można holować. Układ kierowniczy, hamulcowy, zawieszenie korzystają z tego samego płynu i pompy. Jedyną możliwością jest transport zepsutego pojazdu do warsztatu na lawecie i to najlepiej ASO Citroena. Mało jest zakładów nieautoryzowanych, mogących sobie poradzić z awarią, czy prawidłową obsługą układu zawieszenia. Jest to kolejny powód, dla którego klienci omijają Citroena XM na rynku wtórnym.

Jeśli nie zrażają nas usterki, występujące od czasu do czasu oraz znamy w okolicy miejsca zamieszkania odpowiedni warsztat, przygotowany do serwisowania Citroenów, powinniśmy brać pod uwagę XM-a przy kupnie wygodnego, używanego samochodu. Polecam zwłaszcza egzemplarze po 1993 roku, kiedy wyeliminowano wiele drobnych usterek, trapiących „flagowy okręt” Citroena. Dysponując skromnymi środkami, nie znajdziemy innego samochodu, który byłby nam w stanie zapewnić taki komfort podróży.

Myślę jednak, że XM zainteresuje przede wszystkim tych, którzy chcą się wyróżniać w tłumie podobnych do siebie samochodów. To wymarzony pojazd dla indywidualistów, chcących zamanifestować swoją odmienność. Po XM-ie przez długi czas, Citroen nie wprowadzał do oferty kolejnych oryginalnych pojazdów. „Światełkiem w tunelu” stał się  Citroen C6, którym firma powróciła do budowania ekstrawaganckich pojazdów w klasie wyższej, niestety C6 również nie odniósł sukcesu rynkowego, ale o tym napiszę w innym artykule.

Michał Świercz

 

 

Historia motoryzacji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze komentarze

    Licznik odwiedzin

    • 1
    • 1 956
    • 785
    • 1 280 878
    • 203 510