Ingolstadt, 5 lipca 2018 r. Na drodze wyjaśniania zagadnień związanych z tzw. kryzysem dieslowskim, AUDI AG zamknęło kolejny ważny etap. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, po zakończeniu wewnętrznej analizy wszystkich swych silników TDI w układzie V, koncern przekazał ustalenia niemieckiemu Federalnemu Urzędowi Transportu Drogowego (Kraftfahrt-Bundesamt, KBA), jako jednostce nadrzędnej odpowiedzialnej w tej sprawie. Szczegóły raportu zostaną omówione w najbliższych tygodniach. Dziś koncern koncentruje się na obecnie produkowanych modelach wyposażonych w trzecią generację silników V6 TDI. Po ostatnich, szczegółowych badaniach technicznych nie stwierdzono nieprawidłowości w kategorii aut klasy wyższej, do której zaliczają się Audi A8, Audi A7 Sportback, Audi A6 i Audi A6 Avant oraz zupełnie nowy model Audi Q8. Począwszy od roku 2016, koncern poddał badaniom około 700 wariantów tych modeli.
„Bez żadnych wątpliwości: skupiamy się na dobru naszych klientów” – podkreśla Abraham Schot, tymczasowy prezes zarządu AUDI AG odpowiedzialny jednocześnie za sprzedaż i marketing. „Poczyniliśmy znaczne postępy na polu technicznego śledztwa. Teraz, gdy szeroki zakres szczegółowych prac został już wykonany, wykładamy fakty na stół. To był nasz cel, nasza ambicja, ponieważ przez dieslowski kryzys rozczarowaliśmy i utraciliśmy wielu klientów.”
W ramach zakrojonych na szeroką skalę działań dochodzeniowych, przebadano wszystkie wersje silników V6 i V8 TDI, które Audi montuje w modelach klasy średniej i wyższej. Równa się to sześciu milionom samochodów spełniających wymagania Euro 5 i Euro 6 zbudowanych od roku 2008 i dostarczonych klientom w Europie i na innych rynkach (oprócz rynków Stanów Zjednoczonych i Kanady). Co więcej, eksperci przebadali i przebadają status wszystkich tych jednostek napędowych drugiej evo i trzeciej generacji, które zostały wyprodukowane od połowy roku 2014, albo które pojawią się na rynku od momentu wejścia w życie nowych standardów emisji spalin WLTP (Worldwide Harmonized Light Vehicles Test Procedure) 1 września 2018 r.
„Śledztwo było bardziej kompleksowe niż można było się spodziewać” – podsumowuje szef zakupów Audi Bernd Martens, który kierował wewnętrznym zespołem ds. kryzysu dieslowskiego. „W przypadku każdego pojedynczego silnika wysokoprężnego, by zbadać nawet najbardziej peryferyjne obszary profilu napędu, musieliśmy wejść bardzo głęboko w sferę kodów oprogramowania. To prawdziwy wyczyn naszych programistów, a jednocześnie zadanie dodatkowe do ich głównego – pracy nad nowymi modelami Audi. By przeprowadzić tę dogłębną analizę, nasi koledzy z działu rozwoju jednostek napędowych przeczytali ponad 750 tysięcy stron dokumentacji technicznej.
Jak dotąd, w związku z kryzysem, KBA przesłała do AUDI AG siedem powiadomień o obowiązku aktualizacji oprogramowania. Dotyczą one łącznie ok. 240 tysięcy pojazdów na całym świecie. Podczas Diesel Summit w sierpniu 2017 r. uzgodniono jednak, że Audi dobrowolnie zaktualizuje oprogramowanie 370 tysięcy pojazdów z silnikami TDI w układzie V w Niemczech, by w ten sposób poprawić wartości emisji spalin w realnych warunkach drogowych. Program aktualizacji jest dla klientów Audi bezpłatny i nie wpływa w żaden sposób na zużycie paliwa, emisję dwutlenku węgla, moc silnika, maksymalny moment obrotowy, emisję hałasu, ani też na trwałość jednostki napędowej i systemu oczyszczania spalin.
Stany Zjednoczone i Kanada nie są objęte ustaleniami wewnętrznego dochodzenia Audi. W Ameryce Północnej koncern jest o krok dalej: w czterech na pięć przypadków, odpowiednie środki dla różnych generacji silników zostały już zatwierdzone przez właściwe organy regulacyjne. Około dwóch trzecich z tych samochodów zostało już wycofanych z eksploatacji.
Źródło: Audi