Strona poświęcona motoryzacji

Od 2008 roku mam przyjemność częstego przemieszczania się minivanem – Nissan Note w eleganckim lakierze Cafe Latte. Samochód opuścił bramę angielskiej fabryki w 2007 roku. Zakupiony został jako egzemplarz fabrycznie nowy w polskim salonie Nissana. Obecnie licznik elektroniczny wskazuje 56 000 km. Pod maską pracuje najmniejszy z dostępnych w tym modelu silników benzynowych 1.4 16V.

Samochód jest stosunkowo dobrze wyposażony, środkowa specyfikacja Acenta obejmuje między innymi: cztery poduszki powietrzne, centralny zamek, cztery elektrycznie sterowane szyby, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka, ABS, EBD, BAS, radio CD/MP3 z gniazdem AUX oraz bluetoothem, klimatyzację manualną. Takie wyposażenie zapewnia komfortowe warunki podróżowania. Z istotnych elementów brakuje ESP i kurtyn powietrznych. W testowanej wersji dobrze skonfigurowano relację ceny do elementów podnoszących wygodę jazdy, co widać po statystykach sprzedaży. Ponad 70% klientów wybrało wersję Acenta.

Minivan Nissana ma nowoczesną, mogącą się podobać linię karoserii, która została podkreślona poprzez duże reflektory z charakterystycznymi garbikami w górnej części. Owe garbiki pomagają kierowcy w określeniu punktów skrajnych pojazdu. Lampy przednie odznaczają się dużą skutecznością świecenia i to pomimo zastosowania żarówek H4. Bardzo oryginalne są również lampy tylne, przypominające bumerang. Przechodzą z tylnych słupków na dach. Są to elementy tak charakterystyczne dla Note, że nie można go pomylić z żadnym innym pojazdem. Szerokie drzwi przednie i tylne można otworzyć pod dużym kątem, co znacznie ułatwia zajmowanie miejsc.

Gdy znajdziemy się w pojeździe docenimy dobrą widoczność dzięki dużym powierzchniom szklanym oraz ogromnym lusterkom zewnętrznym, które ułatwiają bezpieczne prowadzenie samochodu. Niestety do pełni szczęścia brakuje regulacji kierownicy w dwóch płaszczyznach. Projektanci uznali, że regulacja jednopłaszczyznowa góra-dół wraz ze zmianą wysokości fotela kierowcy jest wystarczająca. Deskę rozdzielczą wykonano z dosyć dobrych gatunkowo materiałów, znacznie lepszych niż np. w konkurencyjnym Fordzie Fusion. Różne kolory tworzyw sztucznych urozmaicają stosunkowo ciemne wnętrze. Całość zmontowano bardzo solidnie. Do uszu pasażerów nie docierają żadne nieprzyjemne odgłosy. Ładnie wkomponowano obrotowe pokrętła i włączniki. Prostota i elegancja bez zbędnych udziwnień to motto przyświecało projektantom odpowiedzialnym za wygląd Note. Jedyny sportowy akcent wnętrza to białe tarcze zegarów, które powinny być większe i czytelniejsze. Ta sama uwaga dotyczy komputera pokładowego. W górnej części deski rozdzielczej wygospodarowano zamykany schowek z gniazdem AUX, który doskonale nadaje się do przewożenia małych drobiazgów. Większe przedmioty możemy umieścić w dużym schowku z kieszenią na mapy, który ma funkcję chłodzenia. Poskąpiono niestety na jego podświetleniu. Trzeci znaczący schowek znajduje się po odchyleniu siedziska fotela pasażera. Uzupełnieniem są kieszenie w przednich boczkach drzwiowych i siatki w oparciach foteli przednich. Same fotele są bardzo wygodne, stosunkowo twarde, nieźle trzymające na boki. Zagłówki mają za mały zakres regulacji. Tylna kanapa jest również wygodna. Dzięki długiemu siedzisku i wysokiemu oparciu możemy podróżować wiele godzin bez zmęczenia. Kanapę wyposażono w trzy zagłówki, trzy pasy bezwładnościowe i szeroki, wygodny podłokietnik. Zupełnym jego przeciwieństwem jest podłokietnik umieszczony przy fotelu kierowcy, który wygląda jak zaadoptowany z wagonu PKP. Poza tym znacznie przeszkadza w zmianie biegów. Jest to chyba najsłabszy element pod względem ergonomii we wnętrzu logicznego i dobrze rozplanowanego Nissana.

Na plus zaliczyć należy radio CD/MP3 z sześcioma głośnikami oraz bluetoothem (egzemplarze wyprodukowane po wrześniu 2007, od wersji Acenta). Radio bardzo ładnie brzmi i zastępuje podczas jazdy zestaw głośnomówiący. Podstawowymi funkcjami możemy sterować za pomocą przycisków umieszczonych na kole kierownicy. Niezrozumiały jest brak ich podświetlenia. Czyżby argumenty księgowych przeważyły?

Uznano, że kierowca nie będzie chciał zapewne korzystać z radia w czasie jazdy nocnej. Gdyby przyszedł mu do głowy taki pomysł to może to uczynić korzystając z podświetlonych przycisków na panelu radia. Komfortowe sterowanie staje się w nocy bezużyteczne. Na tym nie koniec niespodzianek. Nie podświetlono przycisków do sterowania elektrycznymi szybami na tylnych drzwiach. Przednie są podświetlone. Jaka w tym logika?

Wytykając minusy należy wspomnieć o jeszcze jednym. Otóż samochód mógłby być trochę szerszy (169 cm). Podróż trzech osób z tyłu nie będzie zbyt komfortowa.

Polecam ten samochód do przewożenia czterech osób. Dwie osoby na tylnej kanapie będą czuły się znakomicie. Rozstaw 2,60 m i przesuwana tylna kanapa o 16 cm, zapewniają przestrzeń na kolana i stopy porównywalną do samochodów klasy wyższej. Pochodzący z tego samego koncernu Renault Grand Modus  jest z tyłu ciaśniejszy. Nie muszę chyba wspominać, że jak w każdym samochodzie typu van, wygospodarowano dużą ilość miejsca nad głowami. Odczucia klaustrofobiczne będą nam zapewne obce. Do dyspozycji pasażerów tylnej kanapy przewidziano składane stoliki z otworami na kubki, umieszczone na oparciach przednich foteli. Miłym i praktycznym akcentem wnętrza są trzy gniazdka 12V (od wersji Acenta): na desce rozdzielczej, powyżej drążka zmiany biegów, pomiędzy przednimi fotelami na plastikowej obudowie drążka zmiany biegów i hamulca ręcznego oraz w bagażniku, który ma niską linię załadunku i jest dość głęboki dzięki systemowi Flexi Board (podwójnej podłogi). Jego pojemność wynosi od 288 dm przy kanapie maksymalnie przesuniętej do tyłu do 437 dm przy kanapie całkowicie przesuniętej do wnętrza pojazdu. W tej pozycji z tyłu podróżujemy w warunkach podobnych do panujących w typowych pojazdach segmentu B. Pomiędzy skrajnymi ustawieniami kanapy jest kilka ząbków. Pozwala to nam na osiągnięcie kompromisu między ilością miejsca z tyłu a pojemnością bagażnika. Jeśli chcemy dodatkowo powiększyć przestrzeń możemy złożyć oparcie kanapy, dzielone niesymetrycznie. Niestety siedzisko nie jest dzielone co powoduje, że uzyskana przestrzeń ma nierówną powierzchnię.

Silnik pracuje bardzo cicho. Drgania nie przenoszą się na drążek zmiany biegów. Kierowca dysponuje mocą 88KM z momentem obrotowym 128Nm/3200 obrotów na minutę. Powyżej 3000 w kabinie robi się dosyć głośno. Moc silnika jest w zupełności wystarczająca do jazdy miejskiej i spokojnego podróżowania pozamiejskiego, bez nadmiernych ambicji sportowych. Preferującym taki styl jazdy polecam inny samochód lub wersję 1.6 16V. Za jazdę zgodną z przepisami Nissan odwdzięcza się niskim zużyciem paliwa, nieprzekraczającym 8 litrów w mieście i to z włączoną często klimatyzacją oraz około 5,5 litra w jeździe pozamiejskiej. Silnik dzięki szesnasto zaworowej głowicy i momentowi obrotowemu osiąganemu przy stosunkowo niskiej liczbie obrotów, chętnie reaguje na pedał gazu. Przyśpieszenie do prędkości 100 km/h w 13,1 s w przypadku pojazdu przeznaczonego do statecznego przewożenia rodziny jest wynikiem dobrym. Odznacza się przy tym dużą trwałością co pokazują różne statystyki niezawodności. Skrzynia biegów pracuje lekko i precyzyjnie. Od czasu do czasu są jedynie kłopoty z wrzuceniem biegu wstecznego.

W czasie opadów deszczu wraz z wybraniem biegu wstecznego, automatycznie włącza się tylna wycieraczka, usuwając wodę z szyby.

Samochód prowadzi się bardzo przyjemnie. Progresywne wspomaganie kierownicy, zależne od prędkości działa precyzyjnie i zawsze wspomaga z optymalną siłą. Ruszanie jest czystą poezją. Bardzo trudno „zdławić” silnik.

Zawieszenie wybiera nierówności „krótko”, nie wprowadzając pojazdu w bujanie. Jedynie na nierównościach poprzecznych czuje się jak „przestawia” całą tylną belką. Tak dzieje się w pojazdach, które nie mają w pełni niezależnego zawieszenia kół. Całość dopełniają skuteczne hamulce, zatrzymujące pojazd z prędkości 100 km/h po 38 m. Jest to wynik, który można całkowicie zaakceptować.

Nissan Note to nowoczesny, solidnie zbudowany minivan, cieszący się w Europie popularnością. W 2007 roku w Wielkiej Brytanii otrzymał tytuł „Best Buy”, przyznawany przez magazyn Which? Oprócz tytułu uzyskał najwyższą punktację w tabeli niezawodności w swojej kategorii (www.motonews.pl/nissan/news). W Polsce jest pojazdem często pomijanym w prasie motoryzacyjnej. Widzę promowanie samochodów konkurencyjnych: Skody Roomster, Renault Grand Modusa, Opla Merivy. Zastanówmy się, czy Nissan Note jest w tej konfrontacji bez szans? Myślę, że nie. Jest przestronniejszy od Grand Modusa, lepiej wyposażony za podobną cenę od Merivy i moim zdaniem ładniejszy od Roomstera. Zachęcam czytelników do zainteresowania się Nissanem Note pierwszej generacji, w szczególności egzemplarzami po niewielkim liftingu, przeprowadzonym w 2011 roku. Zmiany objęły kształt zderzaka przedniego, reflektorów, „grilla” oraz zegarów, które mają teraz większe średnice, przez co stały się czytelniejsze. Opracowano nowe wzory alufelg i kolorów karoserii. Jednak najbardziej istotnym elementem w „nowym” Note jest możliwość posiadania rozbudowanego systemu audio z ekranem dotykowym, nawigacją, bluetoothem oraz gniazdami MP3, USB, iPod. System nawigacji Nissan Connect jest dostępny w opcji, w przypadku zakupu wersji Acenta (2300 zł). W najdroższej odmianie Tekna oraz specjalnej I-Way, opisany system należy do wyposażenia seryjnego.

Na rynku samochodów używanych warto zakupić Note z końcowego okresu produkcji z wbudowaną nawigacją. Tak skonfigurowany pojazd o udokumentowanym pochodzeniu i przebiegu powinien posłużyć bezproblemowo jeszcze przez kilka lat. Warto szukać wśród egzemplarzy sprzedawanych jako używane w polskiej sieci dealerskiej lub sprowadzonych z Niemiec.

Michał Świercz

Używane

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze komentarze

    Licznik odwiedzin

    • 1
    • 530
    • 241
    • 1 282 443
    • 204 001