Strona poświęcona motoryzacji

Jean-Éric Vergne ukończył drugi wyścig w Walencji na siódmej pozycji.
Kara regulaminowa pozbawiła Antónia Félixa da Costę zdobytych w wyścigu punktów.
Zespół DS Automobiles i jego partner TECHEETAH koncentrują się już na następnej rundzie w Monako.

O ile pierwszy z dwóch wyścigów o E-Prix Walencji, rozegrany w sobotę, przebiegał chaotycznie, z licznymi kolizjami, o tyle w niedzielę na trasie nie działo się nic nadzwyczajnego i zawodów nie przerwała ani jedna neutralizacja. Oznaczało to, że dla kolejności na mecie decydujące znaczenie miały wyniki kwalifikacji przeprowadzonych w niedzielę rano, na nawierzchni, która szybko wysychała po nocnych opadach. Sytuacja ta działała na korzyść zawodników walczących o czas w czwartej grupie kwalifikacyjnej, czyli tych, którzy przed szóstą rundą w Hiszpanii zajmowali sześć ostatnich miejsc w klasyfikacji Mistrzostw Świata Formuły E ABB FIA. Dwaj kierowcy zespołu DS TECHEETAH, przystępujący do kwalifikacji w grupie drugiej, musieli radzić sobie z wciąż jeszcze śliską nawierzchnią, co nie pozwoliło im awansować do końcowej fazy Superpole. W dniu swoich 31. urodzin Jean-Éric Vergne uzyskał najlepszy czas ze wszystkich jadących w trzech pierwszych grupach, dzięki czemu przed wyścigiem ustawił swój bolid DS E-TENSE FE21 na siódmym polu startowym. Na końcu wyścigu trwającego 45 minut plus jedno okrążenie francuski kierowca minął linię mety również na siódmej pozycji. Z kolei António Félix da Costa ruszył do wyścigu z 12. pola startowego i na trasie wywalczył pozycję w strefie punktowanej, jednak otrzymał od sędziów karę drive through, czyli obowiązkowego przejazdu przez pas serwisowy ze zmniejszoną prędkością.

Już w kwalifikacjach potwierdziliśmy konkurencyjność naszego bolidu DS E-TENSE FE21, ale drugi wyścig rozegrany w Walencji zdecydowanie zakończył się dla nas rozczarowaniem – ocenia Thomas Chevaucher, dyrektor DS Performance. – Nasi kierowcy osiągali prędkości niezbędne do awansowania na wyższe pozycje w peletonie, jednak tor w Walencji jest trudną trasą z punktu widzenia gospodarowania energią. Co więcej, jest to tor bardzo zużywający opony i właśnie ten problem skomplikował sytuację Jean-Érica. Co do Antonia, włączył on nieumyślnie tryb attack mode, w chwili gdy atakowali go rywale. Ponieważ było to przekroczeniem dozwolonej liczby uruchomienia tego trybu, sędziowie zareagowali nałożeniem na naszego zawodnik kary. Pomimo tych problemów zaliczamy ważne punkty w klasyfikacji mistrzostw i utrzymujemy się w rywalizacji w roli zespołu broniącego dwóch tytułów.

Jean-Éric Vergne z pewnością miał ambicję uczcić swoje urodziny lepszym wynikiem niż siódme miejsce na mecie, ale podsumowując obie rundy rozegrane w Hiszpanii, dostrzega pewne pozytywy. Czasami się wygrywa, ale na pewno nie zawsze – komentował francuski zawodnik. – Ten weekend nie był dla mnie łatwy, ale przynajmniej wyjeżdżam z Walencji z punktami zdobytymi w obydwu wyścigach i wiem, że są one istotne, bo pod koniec sezonu mogą odegrać decydującą rolę. Teraz najważniejsza dla mnie będzie walka o zwycięstwo w następnej rundzie. Postaramy się maksymalnie dopracować wszystkie szczegóły, które mogą mi pomóc w uzyskaniu jeszcze lepszych osiągów. Obiecuję, że w Monako stanę na starcie przygotowany tak dobrze, jak to tylko możliwe.

Źródło: DS

Sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze komentarze

    Licznik odwiedzin

    • 1
    • 109
    • 95
    • 1 172 434
    • 167 934