Strona poświęcona motoryzacji

Na przełomie maja i czerwca miałem możliwość przetestowania SsangYonga Rextona.  Nie jest to mój pierwszy kontakt z samochodami koreańskiego producenta, który stara się zyskać popularność na rynkach europejskich. Modele Korando, Tivoli, XLV przekonały mnie, że SsangYong posiada wiele argumentów, by z powodzeniem konkurować w poszczególnych segmentach rynku motoryzacyjnego. Tym razem zasiadłem za kierownicą „flagowego” modelu SUV-a. Przypomnę jedynie, że Rexton powstał według projektu Giorgio Giugaro. Przechodził liczne zmiany kosmetyczne. W „obecnym wcieleniu” jest oferowany od 2013 roku. Podczas ostatniej modernizacji otrzymał nazwę Rexton W, od pierwszej litery słowa Work (ang. dzieło).

W tym toku firma spod znaku bliźniaczych smoków wprowadzi nowe wcielenie Rextona, jeszcze nie wiem, czy obecna nazwa zostanie zachowana. Nabywcom zostało więc kilka miesięcy, aby zdecydować się na zakup obecnego modelu, który oferowany jest z dużymi upustami. W bardzo konkurencyjnej cenie do SUV-ów tej wielkości otrzymujemy solidny, osadzony na ramie, sprawdzony pojazd z bogatym wyposażeniem, szczególnie w wersji limitowanej Executive, czy 5 letnią gwarancję. Zapraszam serdecznie do zapoznania się z moimi spostrzeżeniami na temat Rextona, którym pokonałem przez siedem dni 1000 km.

Zacznnę od wyglądu zewnętrznego. Konserwatywne linie karoserii z wyraźnie zaznaczonymi nadkolami, które osłonięto plastikowymi nakładkami mogą się podobać. Jest to typowa, tradycyjna terenówka, która budzi przekonanie, że znakomicie da sobie radę w terenie. Wrażenie to potęgują duże koła aluminiowe 18 calowe z oponami o rozmiarze 255/60R. Elementami dodającymi elegancji są: szeroki, chromowany grill, chromowane listwy wokół szyb bocznych, chromowane listwy na progach, czy srebrne relingi dachowe w limitowanej wersji Executive. Pojazd w tej specyfikacji z zewnątrz można rozpoznać także po dodatkowych stopniach ułatwiających wsiadanie do wnętrza oraz przyciemnianych szyb: tylnych bocznych i tylnej.  Proporcjonalnie do wielkości karoserii, zaprojektowano duże przednie lampy soczewkowe ze światłami do jazdy dziennej LED, które poza ładnym wyglądem znakomicie świecą, wpływając tym samym na bezpieczeństwo podróży. Tylne lampy wyglądają zwyczajnie, ale należy pochwalić ich dobrą widoczność z daleka, duży plus za sporą powierzchnię kierunkowskazów, która w nowych samochodach jest zazwyczaj znacznie mniejsza przez co gorzej widoczna. W tylnej części nadwozia na uwagę zasługuje tylna szyba, która zbrabnie zachodzi na słupki boczne oraz duży napis Rexton na dole klapy.

We wnętrzu pojazdu miałem dosyć ambiwalentne uczucia. Sam kształt deski rozdzielczej jest bardzo tradycyjny, zachowawczy, przypominający pojazdy azjatyckie z drugiej połowy lat 90-tych XX wieku. Z drugiej strony prosta forma kokpitu z klasycznymi zegarami jest czytelna. Przełączniki i dźwigienki umieszczono w zasięgu wzroku, działają lekko, precyzyjnie i są dobrze oznaczone. Jedynie ekran multimedialny firmy Kenwood umieszczono zbyt nisko. Aby odczytywać dane z wyświetlacza należy opuszczać głowę i odrywać na dłuższy moment wzrok od drogi. Przeszkadzał mi również brak  różnorodności w kolorystyce plastików, który powoduje, że w środku samochodu jest dosyć ciemno. Szlachetności wnętrzu dodają srebrne elementy wokół kratek wentylacyjnych, przełączników centralnych i pojemników na butelki umieszczonych obok podłokietnika. Wstawki na konsoli centralnej i boczkach drzwiowych pokryte lakierem fortepianowym, wewnętrzne klamki chromowane oraz słupki przednie pokryte materiałem zbliżają Rextona do klasy premium.   Nie mam   zastrzeżeń do użytych materiałów. Większość elementów deski rozdzielczej wykonano z miękkich plastików, które zmontowano na wysokim poziomie. Podczas jazdy po nierównościach do uszu pasażerów nie docierają żadne nieprzyjemne odgłosy. Poczucie komfortu we wnętrzu zapewniają: elektrycznie ustawiane fotele, system grzania foteli i tylnej kanapy, pamięć ustawień dla fotela kierowcy, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka z funkcją składania, elektrycznie sterowane szyby w drzwiach przednich i tylnych, elektrochromatyczne lusterko wewnętrzne, wielofunkcyjne koło kierownicy pokryte skórą również z możliwością podgrzewania, elektrycznie sterowany szyberdach, automatyczna klimatyzacja, dotykowy ekran multimedialny firmy Kenwood z wbudowaną nawigacją satelitarną oraz tunerem TV, przednie i tylne czujniki parkowania, przyciemniane tylne szyby, radio z CD, MP3, Bluetooth, odmrażacz przednich wycieraczek, regulowana kolumna kierownicy, tempomat, centralny zamek z alarmem. System multimedialny łączy w sobie funkcje radia, nawigacji, kamery cofania, tuneru TV. Po włączeniu radia na kolorowym ekranie wyświetlane są wgrane stacje radiowe, możemy je zmieniać poprzez dotyk lub za pomocą pilota, który znajduje się w schowku pojazdu.  Wysoką jakość dźwięku systemu audio zapewnia 8 głośników. Wraz z wybraniem biegu wstecznego na wyświetlaczu pojawia się obraz z tylnej kamery, bardzo czytelny, ułatwiający wykonywanie manewru cofania. Poza obrazem, kierowcę o zbliżającej się przeszkodzie informuje narastający sygnał dźwiękowy, który ostrzega, że dalsze cofanie może spowodować przykre konsekwencje.  Po naciśnięciu przycisku NAVI, uruchomiona zostaje nawigacja Garmin z TMC. Wyświetlacz jest bardzo czytelny, nawigację obsługuje się intuicyjnie. Poza wybraną trasą decydujemy, czy system ma pomijać autostrady, drogi płatne, pokazywać prędkość z jaką się poruszamy wobec tej jaka obowiązuje na danym odcinku drogi. Ekran dzielony jest na różne sposoby, na przykład połowę zajmuje nawigacja drugą zaś informacje z systemu audio. Dzięki slotowi na kartę SD oraz gniazdom AUX i USB umieszczonym na konsoli centralnej poniżej panelu klimatyzacji, możemy odczytywać dane z urządzeń, słuchać muzyki, czy oglądać zdjęcia.  Aż trudno uwierzyć, że przy tak bogatym wyposażeniu SsangYong zapomniał o rozbudowanym komputerze pokładowym. Brakuje chociażby informacji o średnim zużyciu paliwa i zasięgu. Przednie fotele umieszczono bardzo wysoko, co z pewnością jest wynikiem osadzenia pojazdu na ramie. W dopasowaniu odpowiedniej pozycji za kierownicą pomaga regulacja fotela w ośmiu płaszczyznach za pomocą silniczków elektrycznych oraz regulowana w jednej płaszczyźnie (góra/dół) kierownica.  Wybrane przez trzech kierowców ustawienia mogą zostać zapamiętane. Następnie wystarczy przycisnąć odpowiedni z trzech przycisków, aby fotel ustawił się w położeniu, w którym został zaprogramowany. Jest to niezwykle wygodne rozwiązanie, gdy z samochodu korzysta więcej niż jeden kierowca. Fotele są obszerne, wygodne, mają wystarczający zakres regulacji zagłówków, brakuje im jedynie nieco mocniejszego trzymania bocznego. Pokonanie dystansu ponad 400 km nie powoduje bólu kręgosłupa. W wersji testowej pokryto je skórą i wyposażono w system grzania, który działa bardzo wydajnie. W drugim rzędzie jest dużo miejsca dla pasażerów, zarówno na nogi, w czym zasługa rozstawu osi wynoszącego 2835 mm jak i nad głową, wysokość pojazdu wynosi 1840 mm. Dzięki szerokości 1900 mm oraz niemal płaskiej podłodze z tyłu bez ograniczonego komforu mogą podróżować trzy dorosłe osoby. Tylna kanapa ma odpowiednią długość siedziska, właściwie podpierającą uda oraz wystarczającą wysokość. Wyposażono ją  w możliwość regulowania kąta pochylenia oparcia oraz podłokietnik, co zwiększa komfort podczas podróży. Podobnie jak przednie fotele również tylna kanapa jest podgrzewana. Zaskoczył mnie jednak brak środkowego zagłówka w drugim rzędzie siedzeń. Testowany egzemplarz był w konfiguracji siedmioosobowej. Trzeci rząd siedzeń nie oferuje zbyt komfortowych warunków podróży, aby się do niego dostać należy złożyć oparcie tylnej kanapy, dzielonej w stosunku 60:40, a następnie za pomocą odpowiedniej dźwigni podnieść siedzisko do góry. Przeznaczony jest on jedynie do okazjonalnego przewożenia pasażerów, najlepiej dzieci. Mnie przy wzroście 180 cm było ciasno, kolanami opierałem się o tylną kanapę. Kto nie zakłada podróży w rozszerzonym składzie, może zdecydować się na wersję pięcioosobową. Trzeci rząd siedzeń zabiera sporo przestrzeni bagażowej, a dodatkowo nie został zintegrowany z progiem bagażnika, po złożeniu wyraźnie odstaje, podłoga przestrzeni bagażowej jest nierówna, co utrudnia wkładanie większych i cięższych przedmiotów. Należy uważać na plastiki osłaniające boki bagażnika, które można łatwo zarysować. Przy rozłożonym trzecim rzędzie siedzeń, pojemność bagażnika wynosi 200 litrów, przy złożonym zaś wrasta do 500 litrów. Maksymalna wielkość przestrzeni bagażowej wynosi 1338 litrów i jest osiągalna przy złożeniu dwóch rzędów siedzeń. Tylna klapa unosi się na tyle wysoko, że osoby powyżej 180 cm wzrostu, mogą pod nią swobodnie stanąć bez obawy o kontakt głowy z zamkiem klapy. W wersji siedmioosobowej irytuje brak rolety zasłaniącej zawartość bagażnika. We wnętrzu zwróciłem uwagę na pomysłowy, pojemny  schowek  między fotelami, pełniący jednocześnie rolę podłokietnika, pojemniki na kubki w tylnej części nadwozia, wysuwane pod kratkami wentylacyjnymi nawiewu na kanapę, pojemniki na kubki obok przedniego podłokietnika, czy pomysłowe schowki w przednich drzwiach, w których mieszczą się butelki o pojemności 1 litra. Rozczarowuje schowek w desce rozdzielczej, który pomimo wyłożenia materiałem nie ma funkcji chłodzenia oraz jest bardzo płytki, co ogranicza praktycznie do minimum jego użyteczność.

Po przekręceniu kluczyka w podświetlanej stacyjce do życia budzi się wspaniały silnik wysokoprężny o pojemności 2197 cm konstukcji Mercedesa, spełniający normę Euro 6. Już dane katalogowe są imponujące, mamy do dyspozycji 178 KM i 400 Nm momentu obrotowego, dostępnego w zakresie od 1500 do 2800 obrotów na minutę.  Z jednostką współpracuje 7-biegowa przekładnia automatyczna, będąca także konstukcją Mercedesa. Moc przekazywana jest na tylną lub obie osie, w zależności od wybranego trybu. Przyśpieszenie do 100 km/h wynosi 11 sekund, to naprawdę bardzo dobry wynik mając na uwadze, że prowadzimy potężnego SUV-a o masie 2134 kg. Rextona maksymalnie można rozpędzić do 190 km/h. Skrzynia trafnie dobiera przełożenia, bez szarpnięć, posiada tryby S- standardowy i  W (Winter- zima). Tryb zimowy służy do jazdy na śliskich nawierzchniach, skrzynia może ruszać z drugiego biegu. W konstrukcji przekładni Mercedesa przewidziano tryb ręczny Thumbs up. Kierowca może zmieniać biegi w sposób sekwencyjny dzięki przełącznikom na dźwigni zmiany biegów. Układ zawieszenia oparty na podwójnych wahaczach z przodu i 8 drążkowym niezależnym zawieszeniu tylnym 8 MultiLink (tylko wersja z automatyczną skrzynią biegów) zestrojono dosyć miękko, wszelkie nierówności niemal w ogóle nie są odczuwane przez pasażerów w pojeździe. Sprawny układ napędowy oraz zawieszenie typowe dla klasy premium wpływają na komfort prowadzenia samochodu. Należy jedynie uważać w ciasnych zakrętach, w których wysoka karoseria lubi mocno przechylać się na boki. W chwili utraty przyczepności szybko reaguje ESP, korygując błędy kierowcy. Pewny dyskomfort powodują szerokie słupki przednie, które w znaczny sposób ograniczają pole widzenia, szczególnie jest to odczuwalne w zakrętach. Należy pochwalić ogromną powierzchnię lusterek zewnętrznych, fotochromatycznych, zapewniających znakomitą widoczność z wbudowanymi  diodowymi (LED) kierunkowskazami. Samochód wyposażono w system monitorowania ciśnienia w ogumieniu, który co pewien czas informuje kierowcę, czy wszystkie koła mają odpowiednie ciśnienie, jeśli tak to zapalają się cztery zielone diody. Podczas testu system kilkakrotnie informował mnie, że wszystko jest w porządku. Duży plus należy się SsangYongowi za wyciszenie, które umożliwia rozmowę, czy słuchanie radia przy prędkościach autostradowych. Zadbano, by do wnętrza pojazdu nie docierały zbyt natarczywe odgłosy pracy zawieszenia.  Nie mam także zastrzeżeń do układu hamulcowego, opartego na czterech tarczach, przednie wentylowane, który skutecznie zatrzymuje bardzo ciężkiego SUV-a. Samochód posiada elektryczne, progresywne wspomaganie kierownicy, które do minium ogranicza siłę obracania kierownicą w mieście, w trasie zaś zwiększenie siły potrzebnej do ruchów kierownicą  poprawia bezpieczeństwo jazdy. Do dyspozycji kierowcy są trzy gniazdka 12V, na górnej powierzchni deski rozdzielczej, z boku konsoli centralnej oraz w bagażniku.  Rextona wyposażono w bardzo przydatny system HDC, który wspomaga zjazd, gdy pochyłość terenu przekroczy 10 procent. Wówczas system przejmuje kontrolę nad hamulcami, zapewniając stałą prędkość zjazdu. W długich podróżach po drogach szybkiego ruchu bardzo przydaje się tempomat, który utrzymuje zadaną prędkość, odciążając nogę kierowcy. W testowanym egzemplarzu uzupełnieniem sprawnego systemu klimatyzacji był szklany dach zapewniający sporo przyjemności. Po odsłonięciu rolety znakomicie doświetla ciemne wnętrze Rextona, po odsunięciu dachu czuje się promienie słońca i lekki wiatr, który nie jest uciążliwy dla pasażerów ze względu na wysuwaną owiewkę. Szyberdach można także ustawić w drugiej pozycji, w której jest on jedynie lekko uchylony do góry. Wiosną, czy jesienią nie trzeba używać klimatyzacji, a jazda jest nieporównywalnie przyjemniejsza niż z otwartymi szybami. Wymaga on dopłaty 2900 zł.

Rexton w przeciwieństwie do wielu współczesnych „bulwarowych SUV-ów”,  znakomicie sprawdza się w roli „terenowca”. Zawdzięcza to  konstrukcji na ramie, 22-centymetrowemu prześwitowi, stosunkowo krótkim zwisom, wysokim kątom natarcia i zejścia. Szuter, żwir, błoto nie są w stanie zatrzymać pojazdu. W trudnym terenie wystarczy przestawić obrotowy włącznik na tryb 4 H, który radzi sobie z większością trudności. W ekstremalnych warunkach należy skorzystać z reduktora, oznaczonego 4 L. W jeździe miejskiej wystarczy napęd na tylną oś 2 H.

Zużycie paliwa, uwzględniając gabaryty pojazdu, możliwości terenowe i sprawność silnika, kształtuje się na bardzo dobrym poziomie. W ruchu miejskim należy liczyć się ze spalaniem na poziomie 9,2 litra oleju napędowego na 100 km, w trasie utrzymując stale prędkość na poziomie 90-100 km/h możemy spokojnie zejść do 6 litrów, co daje średnią wynoszącą 7,2 litra.

Rexton znakomicie sprawdzi się w roli samochodu do wakacyjnych wypraw, którym możemy pociągnąć przyczepę z hamulcem o dopuszczalnej masie 2600 kg, bez hamulca do 750 kg, łódź motorową lub żaglową, czy jacht. O bezpieczeństwo w czasie podróży dbają poduszki powietrzne, ABS, ESP, system wspomagania hamowania, system kontroli trakcji, ARP- system zapobiegający dachowaniu. W razie kolizji podróżujący Rextonem chronieni są sztywną trójwarstwową ramą, która jest w stanie pochłonąć i rozproszyć siłę uderzenia, minimalizując jej skutki.

Klienci SsangYonga mają do wyboru jeden lakier bazowy biały i pięć lakierów metalizowanych za dopłatą 3 000 zł. Producent objął pojazd 5 letnią gwarancją fabryczną, liczoną od daty zakupu z ograniczeniem przebiegu do 100 000 km, 3 letnim bezpłatnym, europejskim Assistance 24h/dobę oraz 6 letnią gwarancją antykorozyjną.

Po odbyciu tygodniowego testu, przyznaję, że Rexton to bardzo ciekawy model w swojej klasie. Jest to klasyczna terenówka, solidnie zbudowana, którą bez obaw możemy poruszać się w terenie, co wśród współczesnych SUV-ów wcale nie jest taką oczywistością. Samochód znakomicie sprawdza się także w roli komfortowego, luksusowego pojazdu do pokonywania dużych odległości po autostradach, dzięki wyciszeniu na wysokim poziomie, zastosowaniu zawieszenia typowego dla klasy premium, bardzo sprawnemu silnikowi, czy znakomitej automatycznej skrzyni biegów, która niemal niezauważalnie zmienia poszczególne biegi. Wymiary pojazdu zapewniają wygodną podróż kierowcy i czterem pasażerom. Obecnie można jeszcze nabyć Rextona ze sporym rabatem, wynoszącym 15 000 zł. Zainteresowanych zachęcam do jak najszybszego odwiedzenia najbliższego dealera. W sprzedaży  nie ma już dwóch najtańszych wersji. Pozostał w ofercie Rexton w konfiguracji Sapphire za 135 000 zł ( cena po rabacie 15 000 zł) oraz limitowana wersja Executive za 165 900 zł, która posiada w wyposażeniu seryjnym między innymi reflektory HID, system multimedialny Kenwood, czy automatyczną skrzynię biegów, za którą należy dopłacić w pozostałych wersjach 11 000 zł.

Samochód nie budzi takich emocji jak modele marek zaliczanych do klasy premium, będzie on znakomitym wyborem dla osób, które docenią jego walory użytkowe, komfort, bogate wyposażenie oraz dzielność w terenie za cenę, która jest niezwykle konkurencyjna w stosunku do  pojazdów europejskich, czy japońskich.

Wybór należy do Państwa, jedynie mogę zasugerować, aby przy wyborze solidnego SUV-a nie pomijać salonów SsangYonga.

Michał Świercz

Testy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze komentarze

    Licznik odwiedzin

    • 1
    • 372
    • 138
    • 1 181 681
    • 171 088